Ciastka dla psa jak cantucci.
Cantucci lub Biscotti di Prato to migdałowe ciasteczka z Toskanii zrobione bez masła lub oleju i są dwukrotnie pieczone . Podczas wakacji w Toskanii oczywiście nie omieszkałam spróbować tych słodkości razem z Vin Santo ponieważ to nieodłączny duet. Ciasteczka cantucci są dość twarde więc je się je najpierw maczając w Vin Santo , można również w kawie.
Vin Santo to wino deserowe wytwarzane z suszonych na słomianych matach wingron odmian trebbiano i malvasia. Produkowane jest niemal w całych Włoszech jednak największym prestiżem cieszy się pochodzące z serca Toskanii Vin Santo del Chianti. Smak Vin Santo del Chianti to wynik wielowiekowych doświadczeń toskańskich rolników (produkowane jest już od czasów Średniowiecza). Receptura wina powstawała przez lata przekazywana z pokolenia na pokolenie a efektem jej ścisłego przestrzegania po trzech latach fermentacji i leżakowania powstaje słodkie wino o zawartości alkoholu około 16% i intensywnym aromacie orzechów, miodu i moreli.
Vin Santo znane było początkowo pod nazwą Vin Pretto, jednak w 1439 roku odbyła się we Florencji Rada Ekumeniczna mająca na celu zjednoczenie kościoła katolickiego i cerkwi prawosławnej. W ostatnim dniu Rady, podczas bankietu podano Vin Pretto pochodzące of lokalnego producenta. Grecki biskup Bessarone wziął je do ust i zachwycony krzyknął: „To jest wino Xantos!” (greckie wino z wyspy Santorini) – w panującym zgiełku część biesiadników zamiast Xantos usłyszało Santo, a ponieważ w nazwie zawarte jest dostojeństwo, to tak już zostało na lata. Do dzisiaj wino Vin Pretto nazywane jest Vin Santo święte wino.
Ciasteczka cantucci postanowiłam upiec z okazji 10 urodzin Rossi. W naszej rodzinie wszyscy członkowie nawet psiaki „przygotowują „ przyjęcie urodzinowe więc postanowiłam „pomóc” Rossi w przygotowaniach – ja piekłam ona próbowała ;) Ciastka oczywiście przygotowałam w dwóch wersjach dla ludzi i dla psów. Ciastka według mnie smakują identycznie jak te, które jadłam we Włoszech. Rodzina była zachwycona zwłaszcza, że miałam również jeszcze butelkę Vin Santo.
Ciasteczka cantucci postanowiłam upiec z okazji 10 urodzin Rossi. W naszej rodzinie wszyscy członkowie nawet psiaki „przygotowują „ przyjęcie urodzinowe więc postanowiłam „pomóc” Rossi w przygotowaniach – ja piekłam ona próbowała ;) Ciastka oczywiście przygotowałam w dwóch wersjach dla ludzi i dla psów. Ciastka według mnie smakują identycznie jak te, które jadłam we Włoszech. Rodzina była zachwycona zwłaszcza, że miałam również jeszcze butelkę Vin Santo.
Psie dziewczyny również swoje psie cantucci jadły ze smakiem więc uważam, ża skoro przepisy zostały zatwierdzone przez moją psio-ludzką rodzinę to się nimi z wami podzielę.
Zacznę od przepisu na prawdziwe, włoskie cantucci.
Cantucci – włoskie ciasteczka migdałowe.
Składniki
- 250 gramów (2 szklanki + 1 łyżka stołowa) przesianej mąki uniwersalnej
- 165 gramów (3/4 szklanki + 1 łyżka stołowa) cukru
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka startej skórki pomarańczowej lub skórki z cytryny
- 1 łyżeczka amaretto lub 1/2 łyżeczki ekstraktu migdałowego
- 2 jajka
- 125 gramów surowych nieobranych migdałów
Przygotowanie
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni C. W dużej misce połącz suche składniki. Dodaj jajka, miód, skórkę pomarańczową, amaretto i wymieszaj wszystkie składniki na końcu dodaj migdały. Przenieś ciasto na lekko posypaną mąką powierzchnię i zwiń w 2 wałki o długości około 30 cm i szerokości 5 cm (łatwiej je uformować zmoczonymi dłońmi). Blachę do pieczenie wyłóż matą silikonową lub papierem do pieczenia i ułóż na niej wałki ciasta. Piecz przez 30 minut, aż do uzyskania złotego koloru. Następnie wyjmij ciasto z piekarnika i poczekaj około 10 minut, aż trochę ostygnie przed krojeniem.
Umieść wałki ciasta na desce do krojenia i za pomocą ostrego, ząbkowanego noża pokrój ją ukośnie na plastry o średnicy 1,5 cm . Umieść ciasteczka z powrotem na blasze i piecz je przez 10-15 minut. Wyjmij cantucci z piekarnika i pozwól im ostygnąć na kratce. Można je przechowywać w szczelnym pojemniku nawet kilka tygodni.
Psom jak wiecie nie wolno podawać migdałów, amaretto , skórek od cytrusów , cukier też nie jest zbyt zdrowy dlatego zmodyfikowałam ten przepis tak aby psie cantucci były nie tylko smaczne ale i zdrowe dla naszych podopiecznych.
Psie ciastka jak Cantucci .
Składniki
- 250 g mąki i więcej
- 3 jajka
- 3 łyżki miodu
- Szczypta sody
- Pestki dyni
Przygotowanie
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni C. W dużej misce połącz suche składniki. Dodaj jajka, miód i wymieszaj wszystkie składniki na końcu dodaj pestki dyni. Przenieś ciasto na lekko posypaną mąką powierzchnię i zwiń w 2 wałki o długości około 30 cm i szerokości 5 cm (łatwiej je uformować zmoczonymi dłońmi). Blachę do pieczenie wyłóż matą silikonową lub papierem do pieczenia i ułóż na niej wałki ciasta. Piecz przez 30 minut, aż do uzyskania złotego koloru. Następnie wyjmij ciasto z piekarnika i poczekaj około 10 minut, aż trochę ostygnie przed krojeniem.
Umieść wałki ciasta na desce do krojenia i za pomocą ostrego, ząbkowanego noża pokrój ją ukośnie na plastry o średnicy 1,5 cm . Umieść ciasteczka z powrotem na blasze i piecz je przez 10-15 minut. Wyjmij cantucci z piekarnika i pozwól im ostygnąć na kratce. Można je przechowywać w szczelnym pojemniku nawet kilka tygodni.
Za psimi Cantuccini szaleją nie tylko Cherie i Rossi ale także moi pacjenci w gabinecie. Oxa to wzorowy pacjent a nasze ciasteczka uwielbia.
Mam nadzieję, że jedząc cantucci z Vin Santo siedząc w gronie najbliższych poczujecie klimat Toskanii. Polecam wam również odwiedzić ten piękny region Włoch.
Decydując się karmić zwierzę własnoręcznie przygotowanym pokarmem przeczytaj artykuł „Czy domowe jedzenie dla naszego pupila to dobry pomysł?.” Sprawdź czy podawane składniki, nie zaszkodzą twojemu pupilowi. „Produkty szkodliwe”. Karmiąc zwierzę zbilansowanym pokarmem dodatki typu psie smakołyki nie powinny przekraczać 10 % dziennej dawki posiłku.
Jeśli nie masz wystarczającej wiedzy z zakresu żywienia skontaktuj się ze specjalistą, który ustali dietę dostosowaną do potrzeb twojego zwierzęcia, źle zbilansowany posiłek może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych.
Katarzyna Gryglewska
lekarz weterynarii, behawiorysta, inż. zootechnikia
Zostaw komentarz